aaa4
Dołączył: 16 Lut 2017
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:24, 20 Mar 2017 Temat postu: fryzjer |
|
|
tworzyly sie drzwi i oboje sie zbudzili. W progu stal, mierzac ich groznym spojrzeniem, wysoki major w nieskazitelnym mundurze. Towarzyszyli mu sierzant i jeszcze jeden policjant.
-Dokumenty, prosze - zwrocil sie do Azadeh.
-Dalam je sierzantowi, efendi majorze.
-Dala mu pani finski paszport. Chce zobaczyc pani iranskie papiery.
Major wyciagnal reke. Kiedy Azadeh ociagala sie, sierzant dal krok do przodu, zlapal jej torebke i wysypal zawartosc na stol. W tym czasie drugi policjant podszedl do Erikkiego, trzymajac dlon na kolbie rewolweru, i dal mu znak, zeby stanal w kacie. Major strzepnal jakis pylek z krzesla, usiadl i wzial od sierzanta jej iranski dowod osobisty. Przeczytal go uwaznie, a potem sprawdzil to, co lezalo na stole. Kiedy otworzyl woreczek z bizuteria, zaswiecily mu sie oczy.
-Skad pani to ma?
-To moje. Odziedziczylam po rodzicach. - Coraz bardziej sie bala. Nie miala pojecia, co major o nich wie, widziala [link widoczny dla zalogowanych]
jednak, jak jej sie przypatruje. Erikki tez to zauwazyl. - Czy moj maz moglby skorzystac z telefonu? Chcialby...
-W swoim czasie! Mowiono to pani juz kilkakrotnie. W swoim czasie to znaczy w swoim czasie. - Major zapial torebke i polozyl ja przed soba na stole. Jego oczy powedrowaly ku jej piersiom. - Pani maz nie mowi po turecku?
-Nie, nie mowi, efendi majorze.
-W Tabrizie wydano nakaz aresztowania pana - oznajmil poprawna angielszczyzna major, zwracajac sie do Erikkiego. - Za usilowanie zabojstwa i porwanie.
Azadeh zbladla. Erikki staral sie nie wpadac w panike.
-Kogoz to mialem porwac?
Major skrzywil sie poirytowany.
-Niech pan nie probuje ze mna zartowac. Porwal pan te pania. Azadeh, siostre Hakima, chana Gorgonow.
-Jest moja zona. Jak moze maz...
-Wiem, ze jest panska zona i, na Boga, niech pan lepiej mowi prawde. W nakazie pisza, ze porwal ja pan wbrew jej woli i odlecial iranskim helikopterem. - Azadeh chciala cos [link widoczny dla zalogowanych]
powiedziec, ale major nie dopuscil jej do glosu. - Pytalem jego, nie pania. No wiec?
-Porwalem ja wbrew jej woli, ale helikopter jest brytyjski, nie iranski.
Major wlepil w niego wzrok, a potem odwrocil sie do Azadeh.
-Co pani na to?
-Porwal mnie wbrew mej woli... - odparla cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|